[Białystok] Łyżka z Ritza
19:45Państwo Sandman'owie wybrali się na targ staroci. Tak, tak - ten, na który zaglądam czasami w poszukiwaniu pocztówek sprzed dekad. Ku lekkiej mej zazdrości w żelastwie, którego tam masa, wygrzebali cudeńko, które możecie obejrzeć tutaj (polecam, jest też bonusowy przepis na jakieś słodkie mazidełko).
Jest to łyżka z Ritza. Z TEGO Ritza, co znajdował się niedaleko rzeki Białej. Niedaleko obecnej Kilińskiego. W mieście, które kiedyś było Białymstokiem przedwojennym. W Białymstoku powojennym z Ritza zostały tylko ruiny. Można je było albo uprzątnąć albo hotel zbudować od nowa. Efekt? Doczekaliśmy się zielonego skweru oraz tablicy ze zdjęciem budynku z czasów, gdy ten jeszcze się nie dymił. Wspomnienie czasów świetności.
Hotel Ritz, ze zbiorów J. Murawiejskiego [za: ciekawepodlasie.pl] |
Rozwodziłem się niedawno na MSCowniku nad powodami, dla których tak wiele z przedwojennego Białegostoku zostało zamazane po 1945 roku. W przypadku Ritza może mechanizm nie był taki, jaki przy dziedzictwie żydowskim, ale i tak przechodząc w pobliżu tablicy przy Kilińskiego coś mnie pod powieką swędzi. I tym bardziej żałuję, że bywając na targu, nie pomyślałem, że taki artefakt można tam wygrzebać. Podgryza mnie zazdrość.
Poszukam kiedyś widelca.
0 komentarze/y